Choć blog ten zdecydowanie nie ma traktować o polityce, wczoraj, kiedy media huczały o geście pewnej posłanki, praktycznie niezauważalnie dla opinii publicznej przegłosowane zostało wprowadzenie podatku cukrowego. A to już kwestia bardzo istotna dla zdrowego odżywiania, okazuje się bowiem, że podatek cukrowy kryje w sobie dodatkową opłatę nakładaną na napoje cukru pozbawione.
Słyszałeś o podatku cukrowym? Myślałeś, że problem Ciebie nie dotyczy, bo unikasz napojów słodzonych? Duży błąd. Ustawa wprowadzająca „podatek cukrowy” podwyższa ceny napojów typu „zero” stawiając cukier na równi z popularnymi słodzikami, takimi jak glikozydy stewiolowe, aspartam, erytrytol, ksylitol acesulfam K, cyklaminiany czy też sukraloza.
Oznacza to, że już od 1. kwietnia możemy spodziewać się znacznych podwyżek cen napojów bez cukru. Producent/importer zapłacić ma 0,70 za dodatek jednego słodzika oraz 0,80zł za dodatek dwóch lub więcej słodzików w przeliczeniu na litr napoju. Pamiętajmy, że mówimy o opłatach dodatkowych na etapie wprowadzania na rynek – faktyczne podwyżki cen w sklepach prawdopodobnie będą wyższe od wartości samej opłaty dodatkowej. Jeszcze więcej zapłacimy za coca colę i napoje energetyczne bez cukru. Dodanie do składu kofeiny, guarany, lub tauryny, wiązało będzie się z kolejnymi 20gr opłaty dodatkowej dla producenta/importera.
W stosunku do tego projektu ustawy nie można użyć innego określenia, niż idiotyczna. Twierdzenie, że ma ona promować zdrowe postawy wśród obywateli jest bezczelnym kłamstwem. O ile można byłoby je uzasadnić, jeśli ustawa obejmowałaby wyłącznie dodatek cukru, o tyle zawarcie w ustawie słodzików, w tym takich, które nie tylko nie mają negatywnego wpływu na zdrowie, ale wręcz mogą mu sprzyjać (jak np. ksylitol) wprost pokazuje, że chodzi wyłącznie o zapchanie dziury budżetowej.
Źródło:
Projekt ustawy: https://legislacja.gov.pl/projekt/12328505/katalog/12652388